czwartek, 27 lutego 2014

dzwoneczki nieco magiczne

gdy udało mi się wykonać pierwsze takie dzwoneczki, jasnym dla mnie się stało, że muszę zrobić takie kolczyki tylko i wyłącznie dla siebie. problemem był dla mnie kolor - nic z moich koralikowych zbiorów jakoś mi nie pasowało (ten dylemat chyba nigdy się nie kończy... ;)). rozwiązanie pojawiło się razem z przybyciem Pana Listonosza, przynoszącego mi kolejne koralikowe zakupy :D bowiem wśród tych zakupów były koraliki, które wprost idealnie pasowały do moich wyobrażeń kolejnej pary dzwoneczków. mowa tu o toho treasure w kolorze gold-lustered mystic - koralikach o wielowymiarowej barwie, na pierwszy rzut oka są delikatnie i przejrzyście fioletowe, ale wystarczy nimi lekko poruszyć, by ukazał się amarant, turkus, zieleń... aparat oczywiście "zjadł" mi nieco tego efektu, ale mam nadzieję, że zobaczycie na zdjęciach choć trochę tej magii koloru, którą na żywo widzą moje oczy :) w centrum kielichów znajdują się oliwki fire polish w kolorze crystal vitrail, a do wykończenia dzwoneczków użyłam dosłownie kilkanaście sztuk toho 15/o nickel. rozpiętość kwiatków wynosi ok. 20mm, wysokość 18mm, a ich całkowita długość z biglem to 35mm.







kolczyki zgłaszam do wyzwania w Kreatywnym Kufrze, którego tematem jest foto inspiracja zdjęciem śnieżnika, autorstwa Mró


środa, 19 lutego 2014

leśne perły

na fali porządkowania swoich zbiorów i jako przerywnik w moim największym koralikowym projekcie (który już ukończyłam, ale o tym wkrótce ;)), sięgnęłam ponownie po szklane perły. szalenie przypadło mi do gustu oplatanie ich, nie wymaga wiele wysiłku, a daje ogrom możliwości :) tym razem oplotłam 10-milimetrowe soczyście zielone kuleczki. otoczyłam je koralikami toho 11/o gold lustered emerald, 15/o bronze i june bug oraz tt amethyst gun. kolczyki są niewielkie - mają 20mm średnicy, a zawieszone na oksydowanych biglach - 40mm długości



całość wyszła nieco jesiennie, ale kolejny post będzie w dużo radośniejszych, wiosennych barwach :)

wtorek, 11 lutego 2014

winogrona i pomarańcze

podczas ostatniego przeglądu moich zbiorów, oprócz małej kolekcji kryształów, trafiłam też na całkiem pokaźną kolekcję szklanych pereł w najróżniejszych kolorach i wielkościach. na pierwszy ogień do oplatania poszły 10-milimetrowe perełki, w kolorze (a to doprawdy niespodzianka) fioletowym :D zaplotłam je w toho 11/o i 15/o w kolorze sl lt grape oraz 15/o matte starlight i sl burnt orange, a także ich kolorystyczne odpowiedniki preciosy w rozmiarze 2,3mm. kolczyki postanowiłam zamocować na sztyftach, a te z kolei ukryłam w koralikowych rombach. instrukcję na takie romby, które doskonale sprawdzą się także, jako samodzielne kolczyki (jedne takie już mam, tylko jakiś niechciej nie pozwala im zrobić zdjęć ;), znajdziecie w jednym z filmów cudownej Sary Spoltore, jeśli jeszcze nie znacie Jej kanału z filmami, to koniecznie poznajcie! wracając do kolczyków - średnica głównego elementu kolczyków wynosi 25mm, a całkowita długość to 40mm




tradycyjnie - mam mnóstwo pomysłów na oplatanie perełek, ale nadal nie wyrosła mi dodatkowa para rąk do realizacji wszystkich moich pomysłów ;)


piątek, 7 lutego 2014

metaliczne dzwoneczki

w poprzednim wpisie zapowiadałam, że kolejny post będzie zimowy, jednak aura od kilku dni panująca za oknem (słoneczko i +5 stopni w cieniu) skutecznie stłumiła zimową wenę, której absolutnie nie mam zamiaru z powrotem przywoływać :D zdecydowałam się więc na całkiem wiosenne klimaty, czyli kwiatuszki (choć akurat tym razem ich kolor zbyt wiosenny nie jest ;). do ich powstania nieświadomie przyczyniła się Gosia, która jakiś czas temu, na koralikowej grupie na fb, szukała tutoriala na dzwoneczki zobaczone gdzieś w sieci. a że mnie także zauroczyły, to chwilę się zastanowiłam nad sposobem ich wykonania, po czym przystąpiłam do dzieła. mój tok rozumowania okazał się właściwy ;) dzwoneczki wcale nie okazały się takie trudne i mozolne do wykonania, jak większość dziewczyn przypuszczała. i dwie godziny później miałam już swoją wersję dzwoneczków. 
wyplotłam je z toho treasure w kolorze amethyst gun metal, u dołu dzwoneczków umieściłam 4-milimetrowe kuleczki tęczowego hematytu. kwiatki są niewielkie i subtelne - średnica kielichów wynosi 20mm, a ich wysokość to 18mm, długość wraz z biglem 35mm






mam plan na zdecydowanie bardziej wiosenną wersję kolorystyczną, ale - jak to zwykle u mnie bywa - wszystko musi nabrać mocy urzędowej ;)


sobota, 1 lutego 2014

lato!

w najbardziej szarym, ponurym i przygnębiającym czasie w roku, czyli teoretycznie zimy, ale bez śniegu, u mnie zawitała odrobina lata. była to zasługa zamówienia na szeroką, płaską bransoletkę w soczystych, intensywnych barwach, które latem pięknie będą wyglądać na opalonej skórze. z wielką przyjemnością wybrałam 15 kolorów koralików preciosa i toho w rozmiarze 11/o i wyszydełkowałam bransoletkę na 45k w rzędzie. bransoletka ma 18cm długości i 4,3cm szerokości, wykończona jest masywnymi końcówkami oraz zapięciem na karabińczyk




do zamówienia szybko też dołączył kolejny pozytywny akcent - sobowtór tęczowego pierściona. oczko, wyplecione z 15 kolorów koralików w rozmiarze 11/o, ma 3cm średnicy oraz 1,2cm wysokości



pojawił się też już mniej wakacyjny element - młodszy brat pierściona z jesienną rozetą, wymiary ma identyczne, jak prototyp, wypleciony jest też z niemal identycznych kolorów koralików toho 15/o. niemal - bo nie lubię tak zupełnie powielać swoich wcześniejszych prac, w związku z czym dokonałam delikatnej zmiany i sam środek wzoru wykonałam z sl burnt orange zamiast z sl smoky topaz, różnica niewielka, ale dla mnie miała znaczenie ;)




a następny post będzie zimowy, by porządek w przyrodzie został zachowany :D