gdy zobaczyłam kolejne wyzwanie w Kreatywnym Kufrze - forma pierścionek, pomyślałam, że to coś w sam raz dla mnie, bo - jeśli zaglądacie do mnie czasami - to na pewno wiecie, jak bardzo lubię pierścionki robić i nosić. ale kolejna moja myśl - tydzień z egzaminami, kolejka czapek do zrobienia, nie, nie, odpuszczam, nie mam czasu na pierścionek. i wtedy zostałam emocjonalnie zaszantażowana przez Anię - Butterchilli :P no kurcze, jak Dziewczyna tak czeka na mój udział w wyzwaniu, to przecież nie mogę Jej zawieść :D (wiadomo czyja to będzie wina, jak nie zdam dziś wieczorem egzaminu z prawa pracy :P )
i tak wczorajszego wieczora, pod przymusem emocjonalnym, powstał tęczowy Pan Pierścion
pierścion - bo pierścionkiem go nazwać nie można - ma 1,2cm wysokości i całe 3cm średnicy!
jego wielkość niejako wymusiły koraliki, które aż się prosiły o udział w cieniowaniu - na tenże efekt złożyło się 15 odcieni czeskich koralików. początkowo miałam pomysł na pierścionek w zimowych kolorach, ale jak popatrzyłam, co się dzieje za oknem... brrr... ręce same wyciągnęły się po żywe kolorki.
i jeszcze niezgrabne zdjęcie na mojej łapce, która do najdrobniejszych nie należy. zobaczcie, jaki jest duży :))
jak już się rozpędziłam z koralikowaniem (i cieniowaniem) pierściona, to przestać nie mogłam, skutkiem czego powstały oliwki
cieniowane rzecz jasna :) ale zaledwie sześcioma kolorami koralików preciosa
wykończone kryształkami fire polish 4mm w kolorze capri blue
oliwki mają wymiary 18x22mm, a całkowita długość kolczyków to 5cm.
tak je złożyłam, ale do końca nie jestem przekonana - żółtym do góry czy może jednak do dołu?