wtorek, 29 października 2013

podwójne candy - wyniki

z parodniowym poślizgiem, poganiana przez kilka osób, zorganizowałam w końcu losowanie :)
zanim podam wyniki, chciałabym oczywiście podziękować za tak liczną frekwencję, za nowe obserwacje i za możliwość poznania wielu wspaniałych blogów :)

losowanie przeprowadziłam w tradycyjnej formie


wypisałam wszystkie chętne osoby


losy pozaginałam i wrzuciłam do maszyny losującej


wstrząsnęłam i zmieszałam :D


po czym wyłowiłam osobę, do której powędruje pierwszy z upominków (i chyba nawet wiem, co Wylosowanka sobie wybierze ;)


niezmiernie miło mi oznajmić, że szczęśliwy los należy do Osóbki, która aktywnie udziela się na moim blogu niemal od początku jego istnienia, od której ja kiedyś też dostałam urodzinowy upominek i która na dodatek - jak na największą marudę przystało - marudzi pod zdjęciami każdego z moich pierścionków, że Ona tak nie umie ;)
(wiesz już, że to o Tobie? :P) 

pierwsza nagroda trafia do Ani - Butterchilli!



ale to nie koniec losowania, zgodnie z zapowiedzią, drugą nagrodę rozlosowałam wśród moich obserwatorów

ponownie wprowadzam zamieszanie ;)


szczęśliwy los już został wyłowiony


a należy on do...





Wylosowankom gratuluję i proszę o kontakt na mail, a pozostałym osobom jeszcze raz serdecznie dziękuję za udział w zabawie.


czwartek, 24 października 2013

tęczowy hurt

od dawna chodziła mi po głowie myśl, by zrobić sobie kilka cienkich bransoletek w różnych kolorach, do noszenia po 2-3 naraz. za realizację jakoś zabrać się nie mogłam, do czasu, aż zobaczyłam absolutnie fantastyczny udzierg u Ani. na ten widok oczka mi się zaświeciły i już nie było odwrotu :D moja kolekcja nie jest aż tak okazała, liczy 25 sztuk, ale w pełni zaspokaja moją potrzebę posiadania bransoletek na każdą okazję ;) bransoletki w większości są na 4 koraliki w rzędzie, wszystkie są zszyte, a niektóre dodatkowo ozdobione szklanymi pandorkami. wykonałam je głównie z koralików preciosa, ale kilka z toho też się znajdzie.
a teraz sporo zdjęć, no bo jak tu się powstrzymać...? ;)










na koniec przypominam o trwających do końca jutrzejszego dnia zapisach na moje candy. jeśli ktoś przegapił, a chciałby wziąć udział, to serdecznie zapraszam :)


czwartek, 17 października 2013

winter is coming

niemal rok temu publikowałam posta o tym samym tytule, jego tematem były oczywiście zamotki. a że zima ponownie nadciaga, a za oknem od kilku dni jakoś szaro i ponuro, postanowiłam odkurzyć młynek dziewiarski - moje odkrycie zeszłorocznego sezonu jesień-zima, które z szybkością błyskawicy rozeszło się po innych rękodzielniczych blogach ;) i ukręciłam dwa nowe zamotki, w energetycznych i intensywnych kolorach.

pierwszy z zamotków powstał tradycyjnie z włóczek akrylowych w kolorach... wielu ;) jest tu dużo żółtego, jest róż, zieleń, fiolet, turkus, granat, czerwień, amarant i pomarańcz - mieszanka wybuchowa!





natomiast drugi powstał z melanżowej włóczki z przewagą nieco neonowego turkusu, muśniętego granatem, zielenią i gdzieniegdzie kolorem żółtym





obydwa zamotki mają formę, która u mnie jest standardem - dziesięć 3-metrowych sznurków złączonych w tajemniczy sposób ;) dodatkowo - paseczek zapinany na zatrzask, umożliwiający noszenie zamotków na różne sposoby i w znacznym stopniu ograniczający zaplątanie się w sznurki w najmniej odpowiednim momencie ;)

sznurkowych zamotków z pewnością pojawi się więcej, przy takiej aurze ręce same wyciągają się do miękkich włóczek :)


wtorek, 8 października 2013

wzór na sznur - fioletowy kwiat

ponownie zabrałam się za dość pracochłonny projekt, więc w przerwie od szydełka narysowałam kolejny wzór - fioletowy kwiat na 23k


sekwencja wyszła mi nieco długa, ale może ktoś się skusi? ;)