tak, świderków nadal nie mam dość :) tym razem plażowa wersja kolorystyczna - piasek, kamyczki i lazurowa woda... :)
inna perspektywa
użyte koraliki to toho 15o w kolorach inside-color aqua lt jonguil lined oraz opaque-lustered lt beige, preciosa 2,3mm imitująca brązowe, marmurkowe kamyczki oraz jakieś bezimienne morskie koraliki w rozmiarze 8o
wielkość świderków taka sama, jak u ich starszych tropikalnych braci, czyli 17x33mm, całkowita długość wraz z biglami wynosi 47mm
obawiam się, że to nie są ostatnie zakręcone kolczyki w moim wykonaniu... ;)
fantastyczne :)))
OdpowiedzUsuńbellísimos!!!!
OdpowiedzUsuńNa pierwszym zdjęciu wyglądają jak muszelki:) zatem są plażowe i do tego przepiękne, z niecierpliwością czekam na kolejne spod twojej igły!
OdpowiedzUsuńExtra kolczyki!
OdpowiedzUsuńTak jak poprzednie i te są ślicznej urody.pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńLubię u Ciebie tego typu obawy :D
OdpowiedzUsuńWychodzą ci przecudne. Naprawdę kojarzą mi się z latem i morzem, a jeszcze tak starannie zrobione. Ja nie mam cierpliwości do aż tak żmudnej roboty ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne są. Pięknie dobrane kolorki.
OdpowiedzUsuńKolorystyka przypomina niektóre muszelki, więc jak nic, w sam raz na lato i plażowanie te zakręcone kolczyki:)
OdpowiedzUsuńcały czas zastanawiam się jak je robisz że nie plątają Ci się te koraliki ;) są świetne! :)
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuńfajne świry :)
OdpowiedzUsuńSą zachwycające :)
OdpowiedzUsuń