coś nie bardzo udaje mi się dotrzymać własnego postanowienia o regularnym dodawaniu postów. i to bynajmniej nie dlatego, że nic nie tworzę! koralikuję cały czas, ale ostatnio wszystko, czego się chwytam, jest dość pracochłonne. każdy na pewno wie, czym kończy się robienie kilku czasochłonnych prac jednocześnie ;) dziś więc będzie post chwalipięcki, w którym pokażę łupy, jakie trafiły w moje ręce... ale nie tylko!
moja najnowsza zdobycz, to wygrana w candy u absolutnej przodowniczki pracy :D czyli Joli. nagrodą była przecudnej urody tildowa anielinka z sercem
niespodziewanie w paczce znalazłam jeszcze urocze serduszko, które stało się ozdobą mojego łóżka
duuużo wcześniej, bo jeszcze w lutym, udało mi się wreszcie dotrzeć na zlot organizowany przez (i dla) dziewczyn z jednego z wątków pewnego znanego forum ;) bardzo żałuję, że nie było mnie na dwóch wcześniejszych spotkaniach, a gdybym nie dotarła do Torunia, od którego dzieli mnie zaledwie 60km, to byłby już prawdziwy wstyd ;) punktem kulminacyjnym naszego zlotu była wymianka. dodatkowego smaczku dodawał fakt, że losowanie wymiankowej pary odbywało się dopiero na miejscu. prezenty więc musiały być uniwersalne, bo żadna z nas nie wiedziała, do kogo trafią.
mnie wylosowała Danusia, która przygotowała komplet podkładek
oraz sympatyczną czarownicę na miotle (jakaś sugestia? ;))
fiolety to u nas na wątku zdecydowanie kolor uniwersalny! :D
ja za to wylosowałam... Danusię :D wyszła nam więc całkiem osobista wymianka :) wybaczcie jakoś zdjęć, zostawianie tego na ostatnią chwilę i w efekcie focenie na 20 minut przed wyjściem na pociąg, w lutym, o godzinie 7 rano, to jednak nie był najlepszy z moich pomysłów ;)
do Danusi trafiły kolczyki świderki w fioletach, szarościach i srebrze
broszka z rozetką
oraz nanoserduszko
(gdyby ktoś z Was chciał wykonać serduszko nieco większe, to przypominam, że tutorial na nie znajdziecie w TYM poście)
i jeszcze wszystkie drobiazgi w rękach jednej z dziewczyn, która chciała je sobie chyba przywłaszczyć ;) (pozdrawiam, Mireczko :D)
kolejne spotkanie z moimi dziewczynami już za miesiąc, tym razem we Wrocławiu... już się nie mogę doczekać!
Aniolinka boska- dosłownie!!! Ale Tworze biżuty powalają- cuda! Pozdrówki!
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty, zwłaszcza anielinka :)
OdpowiedzUsuńJa też mam problem z regularnym dodawaniu postów, tylko zdjęcia robię i dalej do pracy :) Świetne prezenty! Serduszko śliczne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak ktoś się żali, że nie umie dodawać postów regularnie;p
OdpowiedzUsuńto nie żale, Kamilu, tylko stwierdzenie faktów. i nie to jest głównym tematem powyższego wpisu ;)
UsuńŚliczna ta anielinka :)
OdpowiedzUsuńMiło mi że odiwedziłaś mojego bloga . Jestem i ja u Ciebie z rewizytą .
OdpowiedzUsuńSpotkania takie rękodzielnicze są świetne, troche zazdroszczę . Piekne pprezenty przygotowałaś, widac że koraliki uwielbiasz, bo cudne prace powstają . Ta broszka dla mamy jest niesamowita.
Pozdrawiam serdecznie
piękne serduszko :)
OdpowiedzUsuńprawda nanoseduszko powala na kolana ! piękne
OdpowiedzUsuń