posty o tej tematyce i całkiem podobnym tytule pojawiały się w zgoła odmiennej porze roku (klik i klik), jednak niedawno, za sprawą mojej Mamy, trafiła do mnie włóczka, z której po prostu musiałam ukręcić zamotka dla siebie :) patrząc na to, co dzieje się na zewnątrz i na rosnący słupek temperatury, w tym sezonie już za bardzo się nie nacieszę moim wytworem, ale w obliczu pięknej wiosny, porzucę go bez większego żalu, aż do wczesnojesiennych chłodów ;)
zamotek powstał oczywiście przy pomocy młynka dziewiarskiego. ukręciłam włóczkę merino gold (30% merino, 70% akryl) w kolorze 802 - mieszanka żółtego, pomarańczowego, różowego i fioletowego. chyba nikogo nie dziwi, że tak mnie urzekły te cieniowane kolory ;) z całego motka (400m/100g) uzyskałam 26m sznurka, który następnie zwinęłam w 17 odcinków po około 1,5m. zamotek tym razem w najprostszej formie, specjalnie dla mnie ;)
Ładniusi, kolory ma świetne :)
OdpowiedzUsuńTo chyba mój najulubieńszy zestaw kolorów - dokładnie w tych odcieniach! Zamotek rewelacyjny ;)
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te zamotki, sama czasem coś ukręcę. I teraz mam tak samo - zakupiłam śliczną włóczkę z myślą o naszyjniku - teraz, w połowie marca, jak nic z nim już nie zrobię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rewelacyjny.Piękne kolory.Chętnie bym taki przygarnęła
OdpowiedzUsuńRewelacyjny.Piękne kolory.Chętnie bym taki przygarnęła
OdpowiedzUsuńAle cudne kolorki:)
OdpowiedzUsuńPiękne cieniowania!
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory!!!
OdpowiedzUsuń