po wielu perturbacjach przy tworzeniu wzoru z głowy (czyli z niczego :P ), po wielu modyfikacjach kolorystyki, po zrobieniu jednego kolczyka, a później drugiego zupełnie nie do pary, dopadł mnie okrutny Pan Leń, który nie pozwalał kolczykom dorobić pary, jak już pozwolił, to zdjęć mu się nie chciało robić... ale wreszcie, po wielu ekscesach - są!
kolczyki na bogato - w barokowym klimacie
baroque wiosenny zmierzch - z połyskującymi złotawo kryształkami fp 4mm w kolorze twilight-jet, toho metallic amethyst gun metal w rozmiarze 11/0 i 15/0, grass green 15/0, preciosa 2,3mm w kolorze ciemnej zieleni i z 3mm oksydowanymi kuleczkami
oraz druga wersja kolorystyczna - baroque gold iris - prawdziwie królewska - z fp 4mm vitex-crystal, toho 15/0 w kolorach metallic iris purple i opaque frosted jet, preciosa złota 2,1mm w wersji metalicznej oraz silver lined, w towarzystwie 3mm metalowych kuleczek w kolorze złotym
wielkość plecionych elementów to 18x22mm, całkowita długość kolczyków - 4,5cm.
całkiem jestem zadowolona z tego, co wyszło "z niczego" ;) kolczyki nawet przypominają to, co miałam zamiar zrobić :D
Przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńPiękne:) Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńPo prostu piekne,a ile pracy-jak sobie to wyobrażę-Gratuluje-Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńdrugi wariant kolorystyczny jakoś bardziej mi się podoba ;) może dlatego że cieplejszy i przypomina trochę bursztyn
OdpowiedzUsuńIleż to razy zabierałam się do podobnego wzoru, i za "chiny" mi to nie wychodzi. Jednak brak mi chyba wyobraźni przestrzennej i cierpliwości. Gratuluję pięknych wyrobów!
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie! Jakby zamierzony efekt :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie barok, ale w biżuterii to dopuszczalne ;)
OdpowiedzUsuńTo wzór który mam w planach :) Cudne, eleganckie i... w ogóle
OdpowiedzUsuńale cudne! bardzo mi się podobają! gratuluje, ze Ty sama potrafisz dojść do takich rzeczy:)
OdpowiedzUsuńSą niesamowite, kunsztowne, eleganckie, idealnie dopracowane :) Podziwiam Twoją wytrwałość przy ich tworzeniu! Pozdrawiam, S.
OdpowiedzUsuńDruga para jest rewelacyjna! :D
OdpowiedzUsuńKoraliki to Twoje królestwo :) Ja się u siebie popisałam brakiem wiedzy, jako laik myślałam, że wszystko co jest z koralików robione szydełkiem i przypomina sznur jest tym tureckim :D wybacz, znasz się na tym, możesz mi rozjaśnić w takim razie - to w linku poniżej to już jest sznur turecki?
OdpowiedzUsuńhttp://blog.pasart.pl/2012/06/27/kurs-sznury-tureckie/
I dzięki wielkie za Twój link ;)
jak z głowy ten wzór wymyśliłaś, to zaskakujesz mnie coraz bardziej z każdym postem :> kolczyki są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńTakie spontaniczne pomysły przynoszą najfajniejsze efekty. Rewelacyjnie to wymyśliłaś "z niczego" ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo fajne:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście królewskie!!!cudne!
OdpowiedzUsuńdosłownie na bogato, jestem zauroczona tymi kolczykami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie
Aga z otwartaszuflada.blogspot.com
Świetne! Uwielbiam ten typ/technikę koralikowania:) I doskonale rozumiem temat dorabiania pary kolczykom ;)
OdpowiedzUsuńAle klasa -aż mi szkoda że nie mogę nosić :) ewa
OdpowiedzUsuńZłote to mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńPiękne obie pary, ale złote robią wrażenie ! :)
OdpowiedzUsuńz wielkim zawstydzeniem odpowiem.. tak to ja haftuję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknego wyniku, mam nadzieję, że mój będzie chociaż w połowie podobny do Twojego :)
a co do cierpliwości ja uwielbiam wszystkie prace ręczne w którym mogę sobie podziubdziać :P heh jak to śmiesznie brzmi :P
ja za to jestem zafascynowana Twoją biżuterię już nie raz próbowałam robić, ale naprawdę ciężko mi to idzie. A powiedz mi robisz je na żyłce? Próbowałam kiedyś na druciku, ale to nie zdawało egzaminu bo w którymś momencie drucik nie wytrzymywał i łamał się.
Dobrze wiedzieć, dzięki za info :)
OdpowiedzUsuńA kupujesz je w zwykłych pasmanteriach czy zamawiasz gdzieś na internecie?
Wybieram się do pasmanterii na dniach to przy okazji na pewno zapytam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak ja Ci się odwdzięczę za tyle cennych informacji. Tyle co ja zmarnowałam koralików przez to, że miałam za grubą igłę, a ile się przy tym naklęłam. Każdy koralik na wagę złota :P
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy jutro w wolnej chwili na szybko wyrzeźbię jakiś pomniczek :P
OdpowiedzUsuńTo w takim razie wiem do kogo się zgłaszać po porady. Mi jak do tej pory też jakoś się udawało do wszystkiego dochodzić samej, ale ta metoda to dla mnie czarna magia. Marzy mi się też nauczyć robić sznury koralikowo-szydełkowe :)
Bardzo dobrze to o Tobie świadczy, że dzielisz się doświadczeniem. Już nie raz próbowałam podpytać jakieś dziewczyny o coś, ale widziałam, że nie chętnie udzielają rady to dawałam im spokój.
No tak z jednej strony wcale Ci się nie dziwię tysiąc pięćset takich samych pytań to i Święty by się w końcu wkurzył :P
OdpowiedzUsuńJa znalazłam też dużo przydatnych informacji na ukraińskich stronach, warto je przejrzeć :)
co do sznurów też się naczytałam, naoglądałam kupiłam już nawet żyłkę, ale zamienię ją na tą nić którą radziłaś i zacznę działać :)
Jakie piękne, robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńte drugie są w moim guście - tzn kolorystyka, ale zielone też przyciągają oko :)
OdpowiedzUsuńAle to jest cudowne!
OdpowiedzUsuńnie mogę się napatrzeć, co ejdno to piękniejsze
OdpowiedzUsuńOba kompleciki świetne ale bardziej z racji koloru przemawiają do mnie zielone :D
OdpowiedzUsuń