gdy udało mi się wykonać pierwsze takie dzwoneczki, jasnym dla mnie się stało, że muszę zrobić takie kolczyki tylko i wyłącznie dla siebie. problemem był dla mnie kolor - nic z moich koralikowych zbiorów jakoś mi nie pasowało (ten dylemat chyba nigdy się nie kończy... ;)). rozwiązanie pojawiło się razem z przybyciem Pana Listonosza, przynoszącego mi kolejne koralikowe zakupy :D bowiem wśród tych zakupów były koraliki, które wprost idealnie pasowały do moich wyobrażeń kolejnej pary dzwoneczków. mowa tu o toho treasure w kolorze gold-lustered mystic - koralikach o wielowymiarowej barwie, na pierwszy rzut oka są delikatnie i przejrzyście fioletowe, ale wystarczy nimi lekko poruszyć, by ukazał się amarant, turkus, zieleń... aparat oczywiście "zjadł" mi nieco tego efektu, ale mam nadzieję, że zobaczycie na zdjęciach choć trochę tej magii koloru, którą na żywo widzą moje oczy :) w centrum kielichów znajdują się oliwki fire polish w kolorze crystal vitrail, a do wykończenia dzwoneczków użyłam dosłownie kilkanaście sztuk toho 15/o nickel. rozpiętość kwiatków wynosi ok. 20mm, wysokość 18mm, a ich całkowita długość z biglem to 35mm.
kolczyki zgłaszam do wyzwania w Kreatywnym Kufrze, którego tematem jest foto inspiracja zdjęciem śnieżnika, autorstwa Mró