przy okazji publikacji posta z tym koralikowcem zapowiadałam, że będą kolejne wersje kolorystyczne. przygotowałam nawet kilka mieszanek koralików i zaczęłam coś tam dziubać, ale musiało minąć sporo czasu (ponad rok!), bym ponownie stworzyła taki naszyjnik techniką własną :)
dzisiaj coś dla osób, dla których jesień jest traumatycznym przeżyciem ;) i kojarzy się tylko z deszczem, wilgocią i szaro-burymi ubraniami -
zapowiadany parę postów temu koralikowiec w barwach złotej jesieni, która, mam nadzieję, jeszcze do nas zawita
wbrew pozorom, koralikowiec taki nie jest w dotyku "włochaty", wręcz przeciwnie - cała struktura jest dość zwarta i palce nie wplątują się w koraliki.
długość naszyjnika wynosi 50cm+7cm łańcuszka, jednak przez jego grubość (od 1,5 do 3cm) obwód wewnętrzny wynosi 46cm. do jego wykonania użyłam najróżniejszych koralików w kolorach malinowym, czerwonym, pomarańczowym, żółtym, złotym i brązowym. koralików tych było w sumie 12,5m, co daje w przybliżeniu 7500sztuk :D i mimo, że całość wygląda dość konkretnie i waży 150g, to naprawdę na szyi nie ciąży i do ziemi nie przygniata ;)
Płoną góry, płoną lasy a tu takie frykasy:) koralikowiec jest wręcz obłędnie piękny!
OdpowiedzUsuńKoralikowiec jest piękny:))))Mi się coraz bardziej podobają te jesienne kolorki;)
OdpowiedzUsuńWow!!!!!!!!!!Cudowny? Jak to jest zrobione?
OdpowiedzUsuńszydełko + technika własna ;)
UsuńJest wyjątkowo piękny!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny!
I też jestem bardzo ciekawa jak to jest zrobione?
Piękny ! Mieszanka koralików wręcz bajeczna :) Naszyjnik bardzo, bardzo pozytywnie nastrajający. Ożywi najbardziej szaro-bure ubranko ;)
OdpowiedzUsuńHello:-)
OdpowiedzUsuńCudny jest:-))
Ja raz w zyciu zrobilam takiego 'kociocha' w rozach,przez szarosci ,az do czerni,z naturalnymi perelkami od czasu do czasu i pamietam,jak klelam sazniscie,gdy to robilam:-)
Straszna praca jest w to wlozona,ale warto,bo efekt jest niesamowity.Twoj 'kocioch' jest przecudownie jesienny,pelen ciepla i 'puszystosci'.Dlugi czas Ci to zajelo-ja pamietam tez swoj dlubalam okrropnie dlugo:-))
Kiedys takze mialabym ochote te technike powtorzyc.
Usciski z jesiennej Szwecyjki-Halinka-
Świetny ;];];] taki ognisty ;]
OdpowiedzUsuńZ pewnością wymagał wiele samozaparcia i cierpliwości ale robi ogromne wrażenie. Piękny jest :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
dominika
OMG!!! Cudo stworzyłaś :) Piękny, w takich moich kolorach, że aż płonę z zazdrości. Wspaniały :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za cierpliwosc do nawlekania koralikow! efekt rewelacja ale ja bym chyba wymiekla przy takim nawlekaniu :)
OdpowiedzUsuńAsiu, piękny, brak słów:)
OdpowiedzUsuńJest rzeczywiście obłędny. Pewnie ogrom pracy.
OdpowiedzUsuńAaaale cudo! Grubas nieziemski :)
OdpowiedzUsuńZachwyca! Zajmuje się koralikami od niedawna, więc podziwiam. Zapraszam do mnie ocena od kogoś kto robi takie cuda będzie bezcenna takietamszydelkiem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNawet gdyby ciążył, to jeden z tych raczej przyjemnych ciężarów:) Pięknie się prezentuje, naprawdę złoto-jesiennie:)
OdpowiedzUsuńCudowny. Patrząc na taki naszyjnik zaczynam lubić jesień :)
OdpowiedzUsuńświetny - właśnie taka powinna być jesień :)
OdpowiedzUsuńPierwsze, co pomyślałam - miód! Piękne kolory, wcale nie takie jesienne, bo złoto, bursztynowo i miodowo, czyli najsłodsze lato z możliwych. Śliczny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wspaniale, ma cudne kolory, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŁoooo.....ileś Ty to musiała dziergać....szacunek. Efekt powala i widać te godziny pracy:)
OdpowiedzUsuńZachwycający ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo to ładne. Napracowałaś się. Ja osobiście takich rudości nie lubię- źle mi z tym kolorem ale jak najbardziej jest to jesienny naszyjnik. Kojarzy mi się trochę z takim ciepłym szaliczkiem- jest taka włóczka, która wygląda trochę podobnie jak efekt, który daje Twój naszyjnik. Super.
OdpowiedzUsuńCoś niesamowitego! :D
OdpowiedzUsuńFantastycznie optymistyczna kolorystyka. Taką jesień mogę lubić i to bardzo :-)
OdpowiedzUsuńniesamowity! wygląda jak z burszytnów (a te uwielbiam) :)))))
OdpowiedzUsuńkolory nie moje, ale to prawda bardzo jesienne! Wiec chylę czoła i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny. A może podpowiesz jak go zrobić, może gdzieś jest jakiś kursik :)
OdpowiedzUsuńnie ma kursiku, bo go nie stworzyłam ;) i raczej nie stworzę. póki co tajemnicę wykonania chcę zachować dla siebie :)
UsuńRozumiem, ale szkoda.
UsuńCudne rzeczy robisz :)
OdpowiedzUsuńswietny, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik rewelacyjny. Zarówno kolorystyka jak i forma zachwycające :) podejrzewam, że niezmiernie pracochłonny.
OdpowiedzUsuńKolor faktycznie idealny na jesień i trochę przypomina bursztynowy.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i jeszcze raz podziwiam - za pomysł, cierpliwość, świetnie dobrane kolory itp...itd... cudny!
OdpowiedzUsuńwow jest przepiekny! po prostu nieziemski:)
OdpowiedzUsuń