piątek, 26 września 2014

wzorzyste kuleczki i... znowu to robię!

od jakiegoś czasu z każdego kąta koralikowej blogosfery wyskakują koralikowe kulki wykonane szydełkiem. mimo całej mojej miłości do kuleczek, te szydełkowe zupełnie mnie nie ciągną i postanowiłam pozostać wierna tym wyplatanym ;)
do stworzenia kolczyków użyłam koralików toho 15/o w kolorach opaque jet, navy blue, cornflower, turquoise, mint green, sour apple oraz dandelion. średnica kuleczek wynosi 17mm, a całkowita długość z biglami to 40mm.




z pewnością nie są to ostatnie wzorzyste kuleczki w mojej "karierze" ;)

a tytułowe "znowu" odnosi się - jak zapewne część z Was już się domyśliła - do chwalipięctwa. tym razem w moje ręce trafiło wyróżnienie z Kreatywnego Kufra za moje jesienne kwiatki z koralikami Pip :))


środa, 17 września 2014

chwalę się... znowu!

mam nadzieję, że nie przynudzam postami o tej tematyce ;) ale jak tu się nie chwalić, gdy takie śliczności trafiają w moje ręce :)) nagrody tym razem nie zawdzięczam działalności rąk własnych, a jedynie swojej galopującej wyobraźni ;) postanowiłam bowiem wziąć udział w zabawie Beaty, która na swoim blogu jakiś czas temu zorganizowała małą zgadywankę, na temat tego, co autor miał na myśli ;) na podstawie zamieszczonych malunków autorstwa Beaty należało a) zgadnąć, co będzie kolejnym dziełem lub b) zinterpretować abstrakcję pokazaną na drugim malunku. ponieważ jestem w kiepska w zgadywankach, więc pokusiłam się jedynie o interpretację. Beatę urzekły moje skojarzenia z van Gogh'em, które w efekcie wyewoluowały mi w kosmiczny rosół :D i postanowiła przyznać mi wyróżnienie! :)) ale, żebym nie miała za łatwo, Beata uprzedziła, że czeka mnie też zadanie specjalne. 
wszystko bardzo szybko się wyjaśniło, gdy z kartonika pełnego zawojów fioletowej bibułki, wyciągnęłam pudełeczka i przemiły list. już pierwsze z pudełeczek wyjaśniało moje zadanie specjalne - znalazłam w nim kaboszon, który bardzo wyraźnie obwieszczał, co mam z nim uczynić :) zadania podejmę się z przyjemnością, ponieważ gdy tylko zobaczyłam pierwsze eksperymenty Beaty wykonane w tej technice, stwierdziłam, że rewelacyjnie wyglądałby taki kaboszon otoczony koralikami. zarys pomysłu zrodził się od razu, gdy owo pudełeczko otworzyłam, ale musi minąć jeszcze chwila, nim do końca mi się wyklaruje ;)


ale to nie wszystko! w kolejnym z pudełeczek znalazłam pierścionek z oczkiem w cudnych kolorach. nie wiem, jak Beata to zrobiła, ale trafiła idealnie! myślę, że pierścionek będzie się świetnie prezentował już niebawem, noszony w towarzystwie mojego własnego zamotka, te kolory nie mogą być zbiegiem okoliczności ;)



to nadal nie koniec! bo trzecie (ale już niestety ostatnie pudełeczko) zawierało naszyjnik z oczkiem w kosmicznych, galaktycznych barwach i takiej też tajemniczej, wielowymiarowej głębii





jeszcze raz dziękuję Ci, Beatko, za wyróżnienie i wszystkie te śliczności :)))

poniedziałek, 8 września 2014

magiczne łezki

trochę czasu minęło, odkąd trafiły do mnie cudnie mieniące się łezki. totalnie mnie zauroczyły, czasami wyjmowałam je z pudełka tylko po to, by na nie popatrzeć ;) kiedy już nacieszyłam oczy ich widokiem, postanowiłam w końcu wykonać coś z nimi w roli głównej :) 
kryształowe łezki oplotłam toho 15/o i 11/o w kolorze amethyst gun metal oraz 15/o silver-lined green emerald; na oksydowane bigle nałożyłam 4mm fire polish green emerald ab. oplecione kryształy mają wymiary 20x25mm, a całkowita ich długość wraz z biglem to 43mm.
a teraz dość sporo zdjęć, no ale jak tu się powstrzymać, gdy w łezkach tyle się dzieje i tak ślicznie migoczą - od fioletu, przez róż, pomarańcz, złoto, zieleń, aż do turkusu... podejrzewam, że każda sroka będzie pod ich urokiem ;)








a kolczyki zgłaszam na wyzwanie w Kreatywnym Kufrze. inspiracją był dla mnie opis drugiego z ogrodów, do którego trafił Aladyn - "W drugim ogrodzie kwitły na drzewach szmaragdy, turkusy, topazy, rubiny i chryzolity i napełniały ogród światłem błękitnym, żółtym, czerwonym i fioletowym. Wszystkie te światła mieszały się nawzajem, aż mżyły w oczach." (cytat pochodzi z opracowania autorstwa Bolesława Leśmiana). i pomyśleć, że Aladyn uznał te wszystkie kosztowności za oszlifowane szkiełka... ;)


czwartek, 4 września 2014

czerwono-fioletowa spiralka

do tej pory jakoś zupełnie omijała mnie chęć na robienie sznurów z koralików różnych wielkości. ale gdy tylko zobaczyłam zawartość paczki od Preciosy, od razu spłynęła na mnie wena ;) z tejże paczki pochodzą czerwone koraliki w rozmiarze 8/o w wersji opaque oraz 7/o silver-lined z kwadratowym otworem (nadal zachwycam się efektem, jaki daje ten kształt otworu, koraliki mienią się jak cyrkonie!), dodałam do nich nieco koralików 11/o kryształowych z fioletowo-purpurowym otworem, a także 12/o opaque w kolorze szaro-fioletowym. no i wyszydełkowałam sznur na 6 w rzędzie :) darowałam sobie dopasowywanie metalowych końcówek i w celu zakończenia sznura użyłam ooogromnych transparentnie czerwonych koralików rozmiaru 32/o, myślę, że całkiem nieźle spełniły się w tej roli :)
całkowita długość sznura z przyległościami w postaci zapięcia, to 48cm.






z moim sznurem postanowiłam wziąć udział w zabawie w cykliczne kolorki, której pomysłodawczynią jest Danutka. kolorem na wrzesień jest czerwień i zgodnie z zasadami zabawy powinnam wspomnieć o swoich upodobaniach co do czerwieni. cóż, jest to mój prawie ulubiony kolor, który (moim zdaniem) doskonale komponuje się z moim ukochanym fioletem, co zresztą dało się zauważyć powyżej ;) czerwień zdecydowanie najchętniej nakładam na paznokcie, a moje ulubione obuwie to czerwone trampki :))


jeśli i Wy chcecie przyłączyć się do zabawy, wystarczy kliknąć TU, by zapoznać się z zasadami:)