nie mam pojęcia, jak to się stało, że ostatniego posta dodałam równo rok temu... żebym jeszcze od tego czasu nic nie koralikowała, nie szydełkowała, nie tworzyła... ale nie! niemal codziennie coś tam sobie dziubię, tylko jakoś brak jest motywacji, żeby to obfocić, wrzucić na bloga... zresztą po obserwowanych blogach widzę podobne zmęczenie materiału i coraz rzadziej pojawiające się posty, a część osób pewnie na stałe przeniosła się na fb. no cóż, panta rhei ;)
przechodząc w końcu do rzeczy - przy okazji ubiegłorocznego, warszawskiego zlotu z dziewczynami z wizażu, prócz tradycyjnej wymianki, z Basią zrobiłyśmy sobie wymiankę prywatną. mi dostała się paczuszka z dobrociami z Preciosy, natomiast Basia jakiś czas wcześniej wysłała do mnie całkiem spore migdały swarovskiego i zostawiła całkowitą dowolność w sposobie i kolorystyce ich oplecenia koralikami (no, prawie - "byle nie czerwony!" ;)). i jak bardzo lubię w kryształach efekt AB, tak nigdy nie wiem w co ten efekt ubrać... kryształy Basi miały w sobie więcej ciepłych błysków, więc finalnie postawiłam na (pasujące moim zdaniem do wszystkiego ;)) koraliki toho w kolorze metallic amethyst gun metal oraz nawiązujące barwą do kryształów - koraliki z kwadratowym otworem z preciosy. właścicielka tak odświeżonego kompletu była chyba całkiem zadowolona... :)